Natalia Skarbek
4 listopada, 2014
Wirus eboli wzbudza wielkie emocje. Do tego stopnia, że zapominamy o zagrożeniach, jakie nas realnie dotyczą. Jednym z nich jest grypa, która bez wystarczającej profilaktyki może szybko się rozprzestrzenić. Szacuje się, że w ciągu kilku miesięcy epidemia grypy mogłaby obejść cały świat, ponieważ bardzo łatwo się nią zarazić.
W zeszłym sezonie na grypę zachorowało ponad 2,5 mln Polaków, z czego ok. 7 tys. wymagało leczenia w szpitalu, a 15 osób zmarło. Rok wcześniej z powodu grypy było hospitalizowanych 13 tys. chorych, a 119 zmarło.
O wirusach grypy i eboli w Polsce opowiada w wywiadzie dla Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy prof. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Oświaty Zdrowotnej Fundacji Haliny Osińskiej.
Jak przygotować się na szczyt zachorowań?
Wiele zależy od nas. Od tego, czy dbamy o siebie oraz od tego, jak się zachowujemy. Podobnie jak w przypadku innych infekcji wirusowych, naszym największym sprzymierzeńcem jest układ odpornościowy. Jeśli chorujemy to należy zostać w domu, by nie narażać jeszcze bardziej siebie i innych. Szczyt zachorowań na grypę w Polsce przypada zazwyczaj na okres od stycznia do marca. Jest to choroba bardzo zakaźna, przenoszona drogą kropelkową. Wirus grypy przenosi się, gdy stykamy się z zakażoną osobą, która wydmuchuje nos, kaszle, kicha lub mówi. Może też być przenoszony przez podanie ręki zakażonej osobie lub przez dotykanie skażonych powierzchni. Dlatego powinniśmy zwrócić uwagę na higienę rąk oraz układu oddechowego. Najważniejszą częścią są szczepionki przyjmowane co roku w porze jesiennej.
Czy grypa jest chorobą zagrażającą krajom cywilizowanym?
Zdecydowanie grypa jest chorobą zagrażającą krajom cywilizowanym, przede wszystkim ze względu na wysoką zakaźność i powszechność występowania wirusa. Wirusy epidemiczne, do których należą wirusy grypy A mogą wywołać epidemię, także w krajach rozwiniętych. Warto podkreślić, że grypa nie jest tylko chorobą krajów biednych, dotyczy wszystkich stref cywilizacyjnych.
W przypadku epidemii jak szybko grypa mogłaby się rozprzestrzenić?
Mówi się o tym, że w ciągu trzech miesięcy epidemia grypy, która zaczęłaby się w jednym regionie świata, mogłaby objąć całą kulę ziemską. Inaczej, niż w przypadku wirusa ebola, gdzie epidemia dotyczy tylko kilku krajów afrykańskich, a liczba przypadków poza nią jest niewielka. Aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego grypą w Polsce należy szczepić, szczepić i jeszcze raz przeciw niej szczepić. W przypadku wystąpienia objawów należy izolować chorych. W trakcie choroby najlepiej zostać w domu, aby nie przenosić wirusa na inne osoby.
Liczba osób, które się zgłosiły do lekarza z objawami grypy od początku tego sezonu wynosi 353 343 osób, jak ocenia Pan ten wynik? Czy jest on Pana zdaniem niepokojący?
Liczba zaraportowanych zakażeń grypowych i grypopodobnych nie odbiega od spokojnych sezonów lat ubiegłych. Trzeba jednak pamiętać, że do szczytu zachorowań dochodzi później. Grypa w Polsce występuje najczęściej od stycznia do marca. W tej chwili większość zaraportowanych przypadków nie jest grypą, a chorobami grypopodobnymi, przede wszystkim zakażeniami zwykłego przeziębienia, czyli rhinowirusami.
Czy Polacy mają podstawy ku temu, aby obawiać się wirusa eboli?
Myślę, że nie. Do zakażenia dochodzi w kontakcie z materiałem biologicznym choreg. Musi to być bezpośredni kontakt. Najłatwiejsza do rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych droga kropelkowa nie występuje w tym przypadku. Nie mamy również do czynienia z drogą pokarmową. W Polsce nie wykryto dotąd żadnego przypadku zakażenia wirusem ebola. Zaobserwowano jedynie pojedyncze przypadki w całej Europie. Rozprzestrzenienie się wirusa ebola w Europie nie jest abstrakcją, ale biorąc pod uwagę obecnie stosowane środki profilaktyczne, jest to raczej mało prawdopodobne.
Czy zatrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa Ebola byłoby trudne w krajach cywilizowanych?
W Europie raczej nie byłoby to trudne. Afryka i Europa różnią się pod wieloma względami – od klimatu po kulturę relacji międzyludzkich. Zupełnie odmiennie wyglądają również kwestie służby zdrowia. Pamiętajmy, że opieka lekarska w krajach afrykańskich jest na skrajnie niskim poziomie. Dlatego izolowanie chorych i opieka nad nimi jest mocno ograniczona. W Europie nie powinniśmy mieć tego problemu. Z pewnością każde raportowane przypadki będą odpowiednio izolowane, tak, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania choroby.